To jest ten rodzaj filmu który po prostu oglądamy licząc na fajerwerki jednak...ich nie ma a my nadal oglądamy. Co wiedzieliśmy o głównym bohaterze? Nic tak naprawdę. W ogóle...każdy bohater po prostu jest. Ciężko nie stwierdzić że postaci to trochę tacy motocykliści na drodze w znanym dowcipie: "Jest pojazd A-osobówka B-rower C-Ciężarówka na skrzyżowaniu. Pytanie egzaminatora: ,kto przejedzie pierwszy?' Kursant odpowiada: 'Motocyklista'. Egzaminator: "A skąd wam się tu wziął motocyklista?' Kursant: A cholera wie skąd oni się nagle biorą? Tak samo było z dziewczyną w pociągu. W ogóle wiele postaci zasługiwały na sporo uwagi a miały jedno zadanie w filmie, po prostu być.